Przejdź do treści

Nie mam ręki do roślin czyli- PLANTKILLER.

No to jak?

Zdarzyło Ci się?

– „Ususzyłam paprotkę”- słyszę od klientki.

-„Nawet kaktusa bym ususzyła” 🤦‍♀️

Jasne, że to możliwe.

Od paprotki, jednak, do kaktusa daleka droga🤔

Masz w domu dzieci? Każde na pewno z tej samej matki, a jednak inne.

Do jednego trzeba spokojnie, bo wrażliwiec, a do drugiego nieco ostrzej bo ma grubszą skórę .

Z roślinami jest podobnie (lubię antropomorfizować).

Każda chce na własnych warunkach rosnąć i żyć.

NIE DA SIĘ OKREŚLIĆ TERMINU PODLEWANIA LUB NAWOŻENIA JAK TERMINU PORODU🤷‍♀️.

Trzeba patrzyć, obserwować, sprawdzić czy wilgotno w doniczce, trzeba się ubrudzić.

Taka jest natura NATURY. Nie – równa, nie –prosta, nie- oczywista. PIĘKNA ZA TO, 💚.

Zatem, nie bądź dla siebie zbyt surowy.

Włóż palucha do doniczki zanim podlejesz to co jeszcze podlane 🥀

Podlej, nie zapominaj (dzieciom przecież dajesz jeść 3 razy dziennie).

Pamiętaj, że masz w domu rośliny i tak jak ty oprócz wody potrzebują „jedzenia”.

Nie umiesz nawozić, kup biohumus, tym nigdy nie zrobisz im krzywdy.

I uwierz w swoje życiodajne moce „PLANTKILLERZE”.